Ziemniaczany obraz polskiego kina

Organizatorzy jubileuszowego 60. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Melbourne postanowili zareklamować swoją imprezę. Tym razem bohaterami są polscy chłopi, którzy obierają ziemniaki. Bardzo budujące. Widać, że motyw pola, ziemniaka to też zapyziałej wiochy ma się dobrze. Jeszcze nie tak dawno był wielki szum na temat wystawy w budynku Rady UE. Miała ona na celu wyśmianie stereotypów, jednak nasz kraj został pokazany jako ... ziemniaczane pole. A pamiętacie jak była afera, gdy w jakiejś podrzędnej niemieckiej gazetce została opublikowana karykatura przedstawiająca ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego podobnego do .... ziemniaka. Biorąc pod uwagę, że jesteśmy w światowej czołówce produkcji tej rośliny, to nie ma się co dziwić, że takie a nie inne skojarzenia funkcjonują.

Sami lubimy się śmiać z siebie i z innych. Dlatego nie powinniśmy zbytnio się krzywić, gdy inni się z nas śmieją. Jednak można sobie zadać pytanie, czy taki obraz Polski funkcjonuje na świecie? Zacofanej, kartoflanej? Z pewnością nie funkcjonuje on tam, gdzie dochodzi do bezpośrednich relacji. Stereotyp pryska wtedy gdy inni mogą nas lepiej poznać. Bo tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak cechy narodowe, czy stereotypy. To tylko uproszczenia. Nie każdy Szkot to skąpiec, nie każdy Niemiec musi lubić piwo. Przynajmniej w omawianym przypadku autorzy nie sięgnęli jednocześnie do innego stereotypu. Na klipie widać, że nasi są trzeźwi.  

Swoją drogą klip bardzo mnie rozbawił. Widać nawiązanie do słynnej sceny z filmu "Rejs". Zaś zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Gorąco zachęcam do obejrzenia klipu w całości.




Zdjęcie: zrzut ekranu i przeróbka mojego autorstwa
Źródło:  http://www.stopklatka.pl/

No Response to "Ziemniaczany obraz polskiego kina"

Prześlij komentarz