Wielu pamięta kultowy horror "Coś" Johna Carpentera z 1982 roku. Po upływie prawie trzydziestu lat (jak ten czas leci) film ten stał się niekwestionowanym klasykiem kina grozy. Film opowiadał o grupie naukowców którzy na Antarktydzie odkrywają tajemniczy statek na którym znajdowała się obca forma życia. Badania naukowców niestety doprowadzają do jego przebudzenia z "zimowego snu". Jedną z cech obcej formy życia jest zdolność do przybierania wyglądu praktycznie każdej żywej istoty. Dzięki temu nikt w bazie nie może być do końca pewien tego, czy aby jego kolega nie jest ukrytym obcym.

Natomiast teraz na ekrany naszych kin wchodzi kolejne "Coś", czyli prequel opowiadający wydarzenia jakie miały miejsce przed tymi w oryginalnym filmie. Sławy naukowiec Sander Halvorson (Ulrich Thomsen) postanawia za wszelką cenę odnaleźć na Antarktydzie statek obcych, chcąc przypisać wyłącznie sobie to odkrycie. W jego ekipie tylko młoda badaczka Kate Lloyd (Mary Elizabeth Winstead) oraz pilot Sam Carter (Joel Edgerton) mają podejrzenia co do odkrytego znaleziska.



METRYKA FILMU
tytuł polski/oryginalny: Coś/ The Thing
gatunek: horror, sci-fi
reżyseria: Matthijs van Heijningen Jr.
scenariusz: Eric Heisserer
w rolach głównych:
Mary Elizabeth Winstead,
Joel Edgerton,
Ulrich Thomsen,
Muzyka: Marco Beltrami
Premiera:
Polska - 9 grudnia 2011
Świat - 10 października 2011

Plakat: http://www.filmweb.pl/