"Stan gry" czyli papier kontra internet

"Stan gry" w reżyserii Kevin Macdonalda jest thrillerem politycznym w którym po raz kolejny mamy okazję przyjrzeć się brudom na najwyższych szczeblach władzy. A my widzowie bardzo lubimy oglądać brudy. Tym razem mamy okazję zobaczyć co takiego ciekawego mają do ukrycia politycy z Waszyngtonu. Jednak film zwraca także uwagę na zjawisko które jest pewnego rodzaju znakiem naszych czasów. Chodzi mianowicie o zmianę formuły tradycyjnych mediów, w tym wypadku gazet, które muszą stawić czoła internetowi który sprawił, że coraz rzadziej idziemy do kiosku po gazetę.

Głównym bohaterem jest dziennikarz Cal McAffrey (Russell Crowe) pracujący dla podupadającego dziennika. Jego przyjacielem jest senator Stephen Collins (Ben Affleck) którego asystentka Sonia Baker (Maria Thayer) zginęła pod kołami pociągu metra. Wszystko wskazuje na to, iż nie był to wypadek ani samobójstwo lecz morderstwo. Collins stoi na czele komisji która bada działalność organizacji najemników i byłych żołnierzy o nazwie PointCorp która ma chrapkę ma lukratywne kontrakty rządowe. Później wychodzi na jaw romans Sonii Baker z Stephenem Collinsem. Stephen Collins postanawia zwrócić się do McAffre'a o pomoc w wyjaśnieniu sprawy, która jak nie trudno się domyślić zaczyna obejmować coraz szersze kręgi. Pomaga mu zaś młoda ambitna dziennikarka Della Frye (Rachel McAdams). Ta para z pozoru niezbyt do siebie pasuje, jednak udaje się im razem podjąć współpracę. Można powiedzieć, iż reprezentują oni dwie epoki. On jest reprezentantem dawnego dziennikarstwa i raczej nie wygląda na fana nowinek technicznych. Ona zaś reprezentuje nadchodzącą epokę mediów elektronicznych w której jest coraz mniej miejsca na papier.

"Stan gry" jest filmem który bardzo przypomina stare thrillery polityczne jak np. "Wszyscy ludzie prezydenta" Alana J. Pakuli z 1976 roku. Jednak to nawiązanie wcale nie stanowi dla filmu jakiegoś problemu. W tym wypadku mamy wszystko to co powinno się znaleźć w tego typu produkcji, czyli dobrze poprowadzoną intrygę, napięcie i klimat. Aktorzy, pomimo iż w filmie tym mamy do czynienia z wieloma znanymi nazwiskami, nie stworzyli jakiś wyjątkowych kreacji. Nie oznacza to wcale iż aktorstwo jest kiepskie. Mamy tutaj do czynienia po prostu z bardzo solidnym aktorstwem. I tak samo jest z całym filmem. Jest to naprawdę dobry, porządny thriller polityczny nawiązujący do najlepszych dzieł gatunku



Plakat: http://www.movieposterdb.com/

1 Response to ""Stan gry" czyli papier kontra internet"

Unknown pisze...

Tak, recenzja jest w miarę rzetelna i obiektywna. Film wciąga i zaskakuje w końcówce. Dobre, solidne rzemiosło.

Prześlij komentarz